piątek, 27 lipca 2012

Wiersze o malowaniu i kwiatach i miłości też

Od dzisiaj CHWILE NIEULOTNE rozpoczynają kolekcjonowanie wierszy o SZTUCE. Tematem jest nasza pasja, wrażenia z pracy twórczej. Dodatkowo zbieramy też wiersze "kwiatowe" czyli kwiaty jako temat przewodni. Kwiat to nie tylko roślina, ale też symbol wielu pięknych chwil i zdarzeń w życiu każdego człowieka. ZAPRASZAM DO NADSYŁANIA.

sobota, 14 lipca 2012

Herbaciane popołudnie


Herbaciane Popołudnie /Andrzej Binkowski/
Dedykuję Krystynie

W piątek po południu spotkałem się z Artystką. To Dama. Pomogłem jej wnosić obrazy do galerii, gdzie będzie wystawa. Mieliśmy sporo tematów do omówienia, bo od dawna przekładaliśmy spotkanie. No i padło zgodne stwierdzenie, że można to zrobić tylko przy zielonej herbacie.
Trafiliśmy do niedużej kawiarni w centrum miasta. Intensywny zapach dobrej kawy, wybór ciast, miła obsługa. Herbatę do stolika w ogródku na zewnątrz przyniosła kelnerka. W dużych porcelanowych czajniczkach. Do nich duże porcelanowe filiżanki. Lubię duże filiżanki i Krystyna też.
Każde z nas wybrało inną zieloną herbatę. Krystyna różaną, ja z mieszanką o lekko miodowym zabarwieniu. Z przyjemnością czekaliśmy na nasycenie się naparów, sprawdzając na małej ilości, czy bukiet nam odpowiada. Oba były dopasowane do osoby, chwili i nastroju.
I tak jak nasycały się herbaty, tak nasze artystyczne tematy zaczęły oddzielać nas od miasta i chwili obecnej. Projekty indywidualnych wystaw, spotkań artystycznych, plany na ten i przyszły rok. Widzieliśmy oboje te miejsca gdzie będziemy dzielić się sztuką., gdzie będziemy przyciągać młodszych artystów.
Zielony napój dolewany powoli z czajniczków do filiżanek, z filiżanek do ust, pasujący do atmosfery spotkania, zmienił to popołudnie.
Byliśmy w swoim świecie. Herbata się skończyła. Ale nie nastrój.
Dlatego, po opuszczeniu kawiarni, zaprowadziłem Damę do małego sklepiku herbacianego, w którym nigdy nie była. W chwili gdy zamknęły się za nami drzwi, zamknęła się do końca realna rzeczywistość. Na półkach i w gablotach dziesiątki puszek z różnymi mieszankami herbat i ziół. W witrynie i w całym sklepie porozstawiane dzbanki, dzbanuszki, kubki, filiżanki, talerzyki, łyżeczki. Większość miała motywy kwiatowe lub malarskie. Na górze, na regałach, stały nadzwyczaj eleganckie i nieszablonowe opakowania do porcelanowych cudów.
Krystyna postanowiła zabrać ze sobą trochę tego popołudnia i zakupić dwa aromaty.
Kustosz tego miejsca, bardzo miła Pani, z dystynkcją i radością rozpoczęła prezentację. Pani po kolei odkrywała nam bukiety mieszanek herbacianych.
Jedne były delikatne i powiewne, pasujące do westchnień i wyznań.
Jeszcze inne obiecywały zdrowie, odświeżały miętą czy tymiankiem.
Niektóre to podróż po krajach orientu.
Były również aromaty jak dobrze dobrane perfumy.
Zapachy intymne, obiecujące nastrój dla spotkań kochanków.
Inne konkretne, dość ciężkie, mogące towarzyszyć poważnym rozmowom.

Artystka wybrała różaną i subtelną z zapachem suszonych winogron.
To pamiątki ulotne. Trzeba było więc dołączyć coś bardziej trwałego. Filiżankę.
Krystyna chciała dobrać nakrycie do letniego popołudnia na swoim tarasie, by towarzyszyło jej na małym stoliczku ustawionym przy sztaludze. Zaczęliśmy oceniać poszczególne wzory pod kątem dopasowania.
Piękne słoneczniki, mocne nasycone żółcie w towarzystwie zieleni i oranżów – Van Gogh. To spotkanie o zachodzie słońca, na tarasie, wśród lubiących się nawzajem osób.
Z dodatkiem brązów – na stole w towarzystwie koniaku i cygar.
Delikatne motywy kwiatowe, róże, kwiat wiśni, irysy to dobrze przygotowany wieczorek rodzinny albo poranne spotkanie pań w saloniku.
No i dla dusz artystycznych - motywy malarskie Klimta czy Muchy. Przepiękna secesja wywołująca natychmiastową chęć sięgnięcia po pędzel i dorównania mistrzom.
Te nas zachwyciły najbardziej.
Dzisiaj Klimt. Poprosiliśmy o zapakowanie. Pani Kustosz po ustawionych coraz wyższych taboretach, jak po muchomorach, wspięła się wysoko i z regału sięgnęła zdobne okrągłe puzdro otoczone obrazami wybranego malarza.
Herbaty i filiżanka zapakowane, zbliżał się czas opuszczenia na dzisiaj tego świata. I tu niespodzianka. Sklep nie chciał nas wypuścić. Karta płatnicza wielokrotnie wkładana do czytnika, a on - milczał. Dało to nam czas do przyjrzenia się niezauważonym dotąd szczegółom. Naczyniom do Herba-Mate, tykwom do innych, nieznanych nam naparów. Pięknym pojedynczym ażurom kubków i talerzyków. Łyżeczkom i niekonwencjonalnym formom herbaty, jak w pąku czy galązce.
W końcu sklep skapitulował, czytnik zarejestrował transakcję.
Po miłym pożegnaniu z żalem opuściliśmy herbaciane popołudnie.
Ale za to z mocnym postanowieniem wielokrotnego powrotu.

/Andrzej Binkowski/





czwartek, 5 lipca 2012

FOTO ZUZA

FOTO ZUZA
(opowiadanie krótkie)
Chciałbym opowiedzieć jedną z historii dotyczących tworzenia Słów Nieulotnych.
Mamy w Związku Plastyków kandydatkę na artystkę. Zajmuje się fotografią artystyczną. Ma nieprzeciętny talent do komponowania kadrów i wyboru oraz przedstawiania tematów fotografii.
Jest to dość młoda osoba, piękna drobna blondynka z uwodzicielskim spojrzeniem i zniewalającym uśmiechem. Do tego zgrabna i... ma wszystko na swoim miejscu.
Łącznie z rozumem i skromnością.
Ale ma też cechę, która powinna natychmiast spowodować kolejkę kandydatów do jej ręki.
Takich po trzydziestce, bo ci przed się nie znają.
Urodziwych pań mamy wbród. Takich jak Ona na lekarstwo.
Zuza mianowicie jest niesamowicie oszczędna w rozmowach. Jej talent pod tym względem jest trudny do ocenienia. Zwykłe doładowanie telefonu starcza jej zapewne na trzy miesiące.
Długo trwało, zanim przyzwyczaiłem się do tego podczas rozmów z Zuzanną.
Przytoczę przykład takiejże na ulubiony Jej temat:
  • Zuzanna, widziałem te ostatnie zdjęcia, piękne.
  • - Aa, dziękuję
  • Masz świetne spojrzenie na temat
  • - No nie wiem.
  • Mówię, ze masz talent!
  • - Ee, tam
  • Może niedługo zrobimy wystawę Twoich prac
  • - Co tam ja.
  • Piękna dusza i jej piękne fotografie...
  • - Taaaa, oczywiście.
  • Porównaj sama Twoje zdjęcia z tymi z ostatniej wystawy w Muzeum, przecież bijesz poziomem swoich prac tamte na głowę. Chyba się zgodzisz?
  • - No, coś w tym jest....
I tak dalej. Cała Zuzanna. Skąd ona to bierze? Konwersacja może trwać dlugo ,ale dłuższego zdania się nie uświadczy. A gdy proponowałem koleżankom i kolegom współudział w tworzeniu portalu literackiego, nie mogłem ominąć też Zuzanny.
Miałem wątpliwości, więc spróbowałem wyobrazić sobie, jakie wiersze mogłaby napisać.
Padło na bardzo popularny temat Cztery Pory Roku.
Tyle, że w wykonaniu Zuzanny tytuł by się nie ostał. Cztery – odpada, wszyscy wiedzą że są cztery. A więc Pory Roku, To też nie, bo z wiersza wyniknie, że nie pory dnia. A więc wiersz będzie miał tytuł -

PORY:

WIOSNA
Radośnie
jest robić foto
wiośnie.

LATO
Lato jest po to
żeby robić foto

JESIEŃ
Jesienią foto
to samo zloto

ZIMA
Zimą kolory marne
foto biało-czarne.


Ale... Oryginał może mnie zaskoczyć.
W każdym razie, to kiedyś będzie anioł, nie teściowa.
/Andrzej Binkowski/

wtorek, 3 lipca 2012

Mądrości Starego Indianina

wypowiedź starego Indianina

Przyjacielu,
Nie interesuje mnie, czym się trudnisz.
Chcę wiedzieć, nad czym bolejesz
i czy śmiesz marzyć o spotkaniu z tym,
za czym tęskni Twoje serce.

"Nie interesuje mnie ile masz lat.
Chcę wiedzieć czy gotów jesteś wyjść na głupca
dla miłości, dla marzeń, dla przygody, jaką jest życie.

Nie interesuje mnie,
jakie planety zrównują się z Twoim księżycem.
Chcę wiedzieć, czy dotknąłeś środka własnego smutku;
czy zdradzony otwarłeś się, czy skurczyłeś
i zamknąłeś w sobie ze strachu przed dalszym cierpieniem!

Chcę wiedzieć czy potrafisz siedzieć z bólem,
moim lub Twoim, nie poruszając się,
by go ukryć, stłumić lub uleczyć.

Pragnę wiedzieć,
czy możesz współistnieć z radością,
moją lub swoją;
czy umiesz zapamiętać się w tańcu i pozwolić,
by ekstaza wypełniła Cię po czubki palców dłoni i stóp,
nie każąc zachowywać ostrożności,
myśleć realistycznie czy pamiętać o ograniczeniach kondycji ludzkiej.

Nie interesuje mnie, czy opowiadasz mi prawdziwą historię.
Chcę wiedzieć, czy potrafisz rozczarowywać innych,
aby pozostać wiernym sobie;
czy umiałbyś znieść oskarżenie o zdradę i nie zdradzić własnej duszy.

Chcę wiedzieć, czy potrafisz zaufać,
a zatem i być godnym zaufania.
Chcę wiedzieć, czy potrafisz dostrzec piękno nawet,
gdy nie co dzień jest ładna pogoda
i czy umiesz wywodzić swe życie z obecności Boga.

Chcę wiedzieć, czy potrafisz żyć z porażką, nie tylko swoją,
stanąć nad brzegiem jeziora i do srebrnego księżyca krzyczeć: TAK!

Nie interesuje mnie gdzie mieszkasz i ile masz pieniędzy.
Chcę wiedzieć czy umiesz wstać po nocy żalu i rozpaczy,
wyczerpany, zbity jak pies, i robić to, co trzeba dla swoich dzieci.
Nie interesuje mnie, kim jesteś, skąd tu się wziąłeś.
Chcę wiedzieć,
czy staniesz ze mną w środku ognia, i nie cofniesz się.

Nie interesuje mnie,
gdzie, jakie i u kogo pobierałeś nauki.

Chcę wiedzieć,
co Cię podtrzymuje od środka,
gdy wszystko inne odpada.

Chcę wiedzieć,
czy umiesz być sam ze sobą;
i czy naprawdę lubisz tego,
z którym przystajesz w chwilach pustki"

/O.M.Dreamer -wypowiedź starego Indianina/