(Poniższe wiersze powstały jako nieodłączna częśc książki
Między Niebem a Ziemią)
PRZEBUDZENIE
Spotkałam człowieka pięknego, wielkiego,
charyzmatycznego, człowieka renesansu
który jednym gestem odganiał demony,
który jednym słowem przywoływał radość
był poezją, muzyką, Pieśnią nad Pieśniami ,
światłością w nocy, blasku dnia cieniem
lecz... był tylko marzeniem,
sennym marzeniem .
któregoś
dnia mnie obudził....
Kiedym
cię ujrzał przy studni siedzącą z dzikim zielem w dłoniach
Skąpaną
słońcem, pieszczoną wiatrem
Dech
mi zaparło, myśli zmętniały, a mowa w gardle uwięzła
Czyżby
niebiosa zesłały anioła o złocistych włosach?...
Kiedym
cię ujrzał przy studni siedzącą w trele skowronka wsłuchaną
Zapachem
pól, łąk i lasów owianą
Radość
zagościła w sercu moim i rozświetliła duszę moją
O
gwiazdko, która zabłysłaś na firmamencie szczęścia mego
Dla
ciebie tylko żyję, o tobie tylko śnię
Jam
twój sługa uniżony do wyrzeczeń gotów
Rzeknij
słowo, a uzdrowiona będzie dusza moja
Gwiazdko,
która rozbłysłaś na zmysłów niebie
Dla
ciebie jasność dnia i mrok nocy stworzony
Jesteś
życia euforią, wiecznego sensu esencją
Niedokończonym
marzeniem, odwiecznym pragnieniem
Jam
twój Endymion w niezmierzonym cierpieniu pogrążon
Dla
ciebie światłość lata cieniem przepleciona
Półmrok,
blaskiem twej postaci rozświetlony
Jam
nieszczęsny w niepewności twych uczuć zanurzony
Dla
ciebie nie ma księcia, który by twej piękności mógł dogodzić.
FRASZKA O STUDNI
Przyszło dziewczę
do studzienki
Ukazało swoje
wdzięki.
Wnet młodzieniec
się pojawił
I radości wiele
sprawił.
Nagle padła na
nich trwoga
Matka panny
przyszła sroga.
I przerwała
słodkie trele,
co przykrości
dało wiele.
Młodzik skoczył
do studzienki,
Na tym koniec tej
piosenki.
Lecz nie martwcie
się, kochani
Bo się stali
bardzo znani
On co prawda
zaniemówił
I nikogo nie
poślubił
Ona biedna i
szalona
Szatą wstydu
otulona
W swych komnatach
się zaszyła
Ciało swe na
zawsze skryła.
Taki morał tej
piosenki
Byś ukrywał
swoje wdzięki
A ukazuj tylko
wtedy
Gdy nie będzie z
tego biedy.
Nie kupuj mi ciętych kwiatów
bo do dom smutek się wkrada i radość
życia odbiera
Nie kupuj mi ciętych kwiatów
bo żal serce ściska i łzy gardło
wiążą, gdy patrzę na piękno,
któremu los tak smutny koniec
zgotował ludzką pychą kierowan.
Nie kupuj mi ciętych kwiatów.
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńPanie Leszku. Bardzo chętnie dołaczę Pana do Słów Nieulotnych. Z radością dołożę Pańskie wiersze do kompletu. Natomiast przepraszam, ale nie mogę pozwolić na robienie konkurencji na stronach autorskich. Dlatego Pańskie pięne utwory stąd usuwam, a będą na Pana stronce. Pozdrawiam
UsuńAndrzej Binkowski
Poeta dostrzega i pisze o tym, co piękne w nas, obok nas, między nami...
OdpowiedzUsuń