Magdalena S.

Magdalena Sciezynska

(Poniższe wiersze powstały jako nieodłączna częśc książki
Między Niebem a Ziemią)



PRZEBUDZENIE
 
Spotkałam człowieka pięknego, wielkiego,
charyzmatycznego, człowieka renesansu
który jednym gestem odganiał demony,
który jednym słowem przywoływał radość
był poezją, muzyką, Pieśnią nad Pieśniami ,
światłością w nocy, blasku dnia cieniem
lecz... był tylko marzeniem,
sennym marzeniem .
któregoś dnia mnie obudził....




sonet barokowy
Kiedym cię ujrzał przy studni siedzącą z dzikim zielem  w dłoniach

Skąpaną słońcem, pieszczoną wiatrem

Dech mi zaparło, myśli zmętniały, a mowa w gardle uwięzła

Czyżby niebiosa zesłały anioła o złocistych włosach?...



Kiedym cię ujrzał przy studni siedzącą w trele skowronka wsłuchaną

Zapachem pól, łąk i lasów owianą

Radość zagościła w sercu moim i rozświetliła duszę moją

O gwiazdko, która zabłysłaś na firmamencie szczęścia mego



Dla ciebie tylko żyję, o tobie tylko śnię

Jam twój sługa uniżony do wyrzeczeń gotów

Rzeknij słowo, a uzdrowiona będzie dusza moja

Gwiazdko, która rozbłysłaś na zmysłów niebie



Dla ciebie jasność dnia i mrok nocy stworzony

Jesteś życia euforią, wiecznego sensu esencją

Niedokończonym marzeniem, odwiecznym pragnieniem

Jam twój Endymion w niezmierzonym cierpieniu pogrążon



Dla ciebie światłość lata cieniem przepleciona

Półmrok, blaskiem twej postaci rozświetlony

Jam nieszczęsny w niepewności twych uczuć zanurzony

Dla ciebie nie ma księcia, który by twej piękności mógł dogodzić.



FRASZKA O STUDNI

Przyszło dziewczę do studzienki
Ukazało swoje wdzięki.

Wnet młodzieniec się pojawił
I radości wiele sprawił.

Nagle padła na nich trwoga
Matka panny przyszła sroga.

I przerwała słodkie trele,
co przykrości dało wiele.

Młodzik skoczył do studzienki,
Na tym koniec tej piosenki.

Lecz nie martwcie się, kochani
Bo się stali bardzo znani

On co prawda zaniemówił
I nikogo nie poślubił

Ona biedna i szalona
Szatą wstydu otulona

W swych komnatach się zaszyła
Ciało swe na zawsze skryła.

Taki morał tej piosenki
Byś ukrywał swoje wdzięki

A ukazuj tylko wtedy
Gdy nie będzie z tego biedy.




PROŚBA 


Nie kupuj mi ciętych kwiatów

bo do dom smutek się wkrada i radość życia odbiera

Nie kupuj mi ciętych kwiatów

bo żal serce ściska i łzy gardło wiążą, gdy patrzę na piękno,

któremu los tak smutny koniec zgotował ludzką pychą kierowan.

Nie kupuj mi ciętych kwiatów.





3 komentarze:

  1. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Panie Leszku. Bardzo chętnie dołaczę Pana do Słów Nieulotnych. Z radością dołożę Pańskie wiersze do kompletu. Natomiast przepraszam, ale nie mogę pozwolić na robienie konkurencji na stronach autorskich. Dlatego Pańskie pięne utwory stąd usuwam, a będą na Pana stronce. Pozdrawiam
      Andrzej Binkowski

      Usuń
  2. Poeta dostrzega i pisze o tym, co piękne w nas, obok nas, między nami...

    OdpowiedzUsuń